W Lot Marzeń spełniamy lotnicze marzenia! Sprawdź opinie o Lot Marzeń.
“Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu”
Agnieszka Kądziołka
kobieta pilot szybowcowy i instruktor samolotowy, założycielka serwisu LotMarzen.pl
Kiedy miałam 13 lat, po raz pierwszy poczułam co to znaczy wzbić się w powietrze. Aeroklub Gliwicki organizował wówczas loty zapoznawcze samolotem An-2 nad Gliwicami i Mama „załatwiła” mi taki lot. Było cudownie, wiedziałam, że chcę tam wrócić….
Udało się dopiero 20 lat później, kiedy to wykupiłam sobie lot zapoznawczy szybowcem, również w Gliwicach. Uczucie, jakie mi towarzyszyło tam na górze było tak niesamowite, że wówczas podjęłam decyzję – „Muszę się tego nauczyć!”
Samo szkolenie nie było łatwe – dużo wiedzy do przyswojenia, w tym zasady lotu – czyli fizyka w czystej postaci, która nigdy nie była moim ulubionym przedmiotem, potem pierwsze loty pod okiem instruktora i …. pierwsze chwile zwątpienia – czy ja się tego nauczę, czy ja się do tego nadaję?
Nauczyłam się – a pierwsze loty samodzielne na zakończenie szkolenia podstawowego były tego potwierdzeniem. 🙂
Pamiętam jak wystartowałam w pierwszym locie samodzielnym, po chwili dotarło do mnie – lecę sama i teraz wszystko zależy tylko ode mnie. Wylądowałam na środku lotniska, ale co tam, grunt że i ja i szybowiec byliśmy cali. 🙂
Teraz, po pięciu latach w powietrzu i ponad 400 lotach wiem, że to jest to, co chcę robić w życiu 🙂 I chcę być w tym dobra, mistrzowsko dobra.
Oczywiście zdarzają się sytuacje stresowe, nietypowe, wręcz niebezpieczne – ale nieustannie szkolimy się, aby wiedzieć jak wówczas się zachować, aby bezpiecznie wrócić na ziemię.
Każdy wypad na lotnisko to nie tylko latanie, to równie prace przy szybowcach, rozmowy z niesamowitymi ludźmi, których łączy ta sama, lotnicza pasja.
A sam lot – czasem trwa tylko cztery minuty, czasem aż pięć godzin i za każdym razem jest inaczej, niesamowicie, pięknie, cudownie, a problemy dnia codziennego zostają na ziemi i umysł oczyszcza się i relaksuje. To taka forma medytacji.
Kto tego nie doświadczył, nie zrozumie, jak można siedzieć cały dzień na lotnisku, aby raz wzbić się w powietrze na kilka minut i być tak blisko natury, że bliżej się chyba nie da.
Oczywiście od czasu do czasu pojawiają się w mojej głowie wątpliwości, czy ja na pewno chcę latać, bo przecież to jest niebezpieczne, bo szybowce spadają, bo nawet najlepsi piloci się rozbijają…. a co będzie jak pewnego dnia nie wrócę do domu z lotniska….
Jaką cenę jestem w stanie ponieść, aby spełniać moje marzenie?
I nie chodzi tu oczywiście o pieniądze. Czy jestem gotowa ryzykować swoje zdrowie i życie i narażać na niepokój rodzinę, dla kilku cudownych chwil w powietrzu?
Wydawałoby się, że każdy rozsądnie myślący człowiek odpowie NIE, to nie ma sensu!
Ale… może nie jestem rozsądnie myślącym człowiekiem, może uczucie rozpierającej radości, jakie mi towarzyszy gdy wracam po lotniczym dniu do domu mnie zaślepia, wiem jedno – nie mogłabym z mojej pasji dobrowolnie zrezygnować!
I jakby w odpowiedzi na moje wątpliwości trafiam na niesamowitą historię pilota wojskowego, majora Janusza Smiatacza, z którego los zadrwił okrutnie. Sam podsumował swój wypadek w ten sposób:
„Człowieku, latałeś na samolotach naddźwiękowych, różne rzeczy robiłeś, a tu jak w filmie z Charlie Chaplinem albo Flipem i Flapem: poślizgnięcie się na skórce banana!”
Istotnie, pan Janusz poślizgnął się na śliskich schodach, uszkodził krąg TH8 i utracił władzę w nogach, dziś porusza się na wózku inwalidzkim.
Historia pana Janusza uświadomiła mi jedno – ciesz się życiem tu i teraz, bo jutra może nie być. Po prostu.
Czy to oznacza, że już się nie boję? Dalej się boję…, ten strach gdzieś tam we mnie siedzi, pomaga mi być skoncentrowaną i czujną, a zarazem jest jak ten wilk z indiańskiej przypowieści.
Oto jej sedno:
Pewien Indianin Cherokee nauczał swoje wnuki. Powiedział im tak:
– Wewnątrz mnie odbywa się walka. To straszna walka. Walczą dwa wilki: jeden reprezentuje strach, złość, zazdrość, smutek, żal, chciwość, arogancję, użalanie się nad sobą, poczucie winy, urazę, poczucie niższości, kłamstwa, fałszywą dumę, poczucie wyższości i ego. Drugi to radość, pokój, miłość, nadzieja, chęć zrozumienia, hojność, prawda, współczucie i wiara. Taka sama walka odbywa się wewnątrz was i każdej innej osoby.
Dzieci myślały o tym przez chwilę, po czym jedno z nich zapytało:
– Który wilk wygra?
– Ten, którego nakarmisz – odpowiedział stary Indianin.
ale to ode mnie zależy którego wilka nakarmię – tego co mnie sabotuje, czy tego co mnie wzmacnia.
Teraz już karmię wilka, który mnie wzmacnia, bo wszystko czego pragnę, jest po drugiej stronie strachu.
Założyłam serwis Lot Marzeń, abyś i Ty mógł poczuć, co to znaczy oderwać się od ziemi, zobaczyć świat z góry i poczuć te emocje, które towarzyszą każdemu, kto po raz pierwszy leci szybowcem, paralotnią, motolotnią czy awionetką.